Charles i Ray Eames w domu moich dziadków / Charles & Ray Eames in my grandparents house in Poland


W listopadzie minie już siedem lat odkąd prowadzę ten blog, chociaż ostatnio bardziej udzielam się na Facebooku. Założyłam go z pasji do projektowania. W komputerze gromadziłam masę zdjęć z tym związanych, bo ciągle coś mi się podobało, coś fascynowało i nie chciałam tego stracić. Mój przyjaciel podsunął mi pomysł założenia bloga, który pomógłby mi archiwizować obrazki. Nigdy nie myślałam, że będę tu pisać.

Kiedy zaczęłam studiować projektowanie, nie miałam jeszcze własnego komputera. W związku z tym szukałam inspiracji zaglądając do książek, które miałam w domu. Z racji tego, że mój tata jest projektantem, moja mama tkaczką, a jej rodzice przyjaźnili się z artystami, to tych książek i katalogów miałam bardzo dużo. Od dziecka marzyłam o tym, żeby zostać malarką i w związku z tym ku złości moich rodziców zabierałam te wszystkie niezwykle ciekawe albumy na swoje półki. Dzięki temu dostawałam od mojej babci różne listy oraz kartki od znanych osób. Niestety wtedy, kiedy zaczęły mnie naprawdę interesować te wszystkie historie, to babcia z racji wieku już prawie ich nie pamiętała. W marcu 1975 roku dziadkowie otrzymali list od Girardów z prośbą o spotkanie z ich bardzo dobrymi przyjaciółmi Charlesem i Ray Eamesami, którzy będą w Polsce, bo przygotowują wystawę w Warszawie. Tak też się stało. Dziadkowie zaprosili ich do domu i odtąd zaczęli pisać do siebie listy.
Kilka lat temu wybierając temat mojej pracy magisterskiej, rozważałam napisanie jej o Charlesie i Ray Eamesach oraz o Alexanderze Girardzie. Niestety bibliografia o nich była tylko po angielsku i trudno dostępna w bibliotekach, więc nie podjęłam się tego tematu. Jednak znaleźli miejsce w mojej pracy*.

Na pewno każdy kto interesuje się wzornictwem słyszał o Charlesie i Ray Eamesach. Z kolei o Alexanderze Girardzie prawdopodobnie nie wiedziałabym nic gdyby nie fakt, że przyjaźnił się z moim dziadkami. Nigdy nie usłyszałam o nim będąc na studiach, ani nie przeczytałam w polskiej książce. To ciekawe, bo na świecie jest bardzo popularny, między innymi właśnie jako projektant, który współpracował z Eamesami, projektujący wzory tkanin dla Hermana Millera.

W 1960 roku mój dziadek Antoni Kamiński otwierał sklep Cepelii w Nowym Jorku na Piątej Alei. Trudno uwierzyć, ale ta Cepelia była zupełnie inna niż teraz. Promowała naprawdę ciekawą polską sztukę ludową. Alexander Girard fascynował się nią. Domyślam się, że właśnie w tym nowojorskim sklepie się poznali, a polskie napisy widoczne w jego typograficznych obrazkach znalazły się dzięki tej znajomości.

*Temat mojej pracy magisterskiej to „Projektowanie graficzne we wzornictwie przemysłowym”

Wszelkie prawa zastrzeżone/All rights reserved

Komentarze

Popularne posty